Papryka papryce nierówna. Dlaczego nie wszystkie papryki są pikantne? Które chili są ostrzejsze niż inne? Co zrobić, jak już piecze?
Ostrość każdej z papryk zależy od poziomu koncentracji kapsaicyny. Jest to substancja odpowiedzialna za pobudzanie receptorów bólu i wywoływanie uczucia pieczenia w jamie ustnej. Po co tak piecze? Jest to część mechanizmu obronnego przed drapieżnikami.
Poziom pikantności zależy od stężenia kapsaicyny. Zgodnie ze skalą zaproponowaną przez amerykańskiego chemika Wilbura Scoville w 1912 roku, najmniej kapsaicyny znajduje się w słodkiej papryce (tzn. tej „normalnej”, czyli pimiento morrón), a najwięcej w chili habanero. Co ciekawe, chili habanero wcale nie pochodzi z Kuby, mimo iż jej nazwa mogłaby na to wskazywać! Czerwone papryczki habanero znajdziemy na Karaibach, a żółte i pomarańczowe są uprawiane w Meksyku, na Półwyspie Jukatan. Jedną z ciekawszych odmian habanero jest ta o kolorze brązowym, nazywana „czekoladową”. Ale uwaga – tylko wygląd ma czekoladowy, smak już niestety nie…
Jak udowodniono naukowo, kapsaicyna nie rozpuszcza się w wodzie. Dlatego próba ugaszenia „pikantnego” pragnienia wodą spowoduje jedynie wzmożenie odczuwanego bólu i dyskomfortu. Więc co robić, kiedy już piecze? Z biologicznego punktu widzenia najlepiej jest spożyć alkohol lub płukać usta tłuszczem 😉 Natomiast podążając za meksykańską tradycją, można napić się mleka i posypać usta solą.
Kapsaicyna jest używana w aerozolach służących do rozganiania tłumów jako „broń chemiczna lekkiego kalibru”, a także w maściach rozgrzewających na stawy i mięśnie. Niedawno odkryto, że substancja ta skutecznie leczy nowotwory, pobudzając nowo powstałe komórki do samozniszczenia, nie uszkadzając przy tym komórek zdrowych. Jednak spożywana w nadmiernej ilości powoduje zatrucie organizmu prowadzące nawet do śmierci! Ale spokojnie, śmiertelna ilość kapsaicyny znajduje się w takiej dawce pikantności, że jest to praktycznie niejadalne, nawet dla najzuchwalszych Meksykanów 😉