Ile potrzeba czasu na zwiedzanie Miasta Meksyk? Przynajmniej miesiąc! Meksykanie mówią, że trzeba mieszkać całe życie w Ciudad de Mexico, żeby je poznać. To prawda. Jako drugie co do wielkości miasto świata, jest ono przepełnione kulturą, kruczkami kulinarnymi, własnym dialektem i tradycją. Nie sposób go poznać w przeciągu miesiąca. Nie da się go przedstawić w przewodniku, ani nawet w książce – potrzebna byłaby cała trylogia. Tym bardziej, nie da się go zwiedzić w jeden dzień!
Nie bez powodu Meksykanie mówią, że Miasto Meksyk albo się kocha, albo nienawidzi. Jest pełne kontrastów i absurdów. Łączy slumsy z największymi budynkami Ameryki Łacińskiej. Jest nieodgadniętą zagadką i trikiem magicznym, który z każdą sztuczką przyciąga coraz więcej widzów. Miasto Meksyk wciąga i uzależnia. Do niego ciągle się wraca. I wraca. I wraca…
Najlepiej zatrzymać się w Mexico City na tydzień, aby zobaczyć najciekawsze miejsca i zaczerpnąć trochę kultury i codzienności tego kolosa. Jeśli ktoś mi powie, że chce zwiedzić Miasto Meksyk w jeden dzień, to wybuchnę śmiechem. Jest to najzwyczajniej w świecie niemożliwe! Ale zaraz po tym, zacznę wymieniać wszystko co można i da się zwiedzić w jeden dzień 😉
Co zrobić, jeśli chcemy zobaczyć Ciudad de Mexico, ale nie mamy dużo czasu? Oto lista 29 zabytków, które warto zobaczyć w Mieście Meksyk oraz niezbędna mapa centrum Miasta Meksyk. Przy dobrej organizacji, da się wszystko zobaczyć, nawet będąc w stolicy Meksyku tylko jedną dobę:
1. El Zócalo
Zacznijmy nasz dzień od Zócalo. Jak tam dojechać? Wsiadamy w metro. Niebieską linią nr 2 dojedziemy bezpośrednio na stację Zócalo. Na tej stacji metra zawsze jest bardzo tłoczno. Mijając tłumy ludzi, obijamy się o makietę placu, jakieś ruiny piramid i pilnujemy, by nie zboczyć z trasy i nie zostać porwanym przez prąd ludzi 🙂
Jest to jeden z największych placów świata, taki meksykański „ryneczek”. Nazywany też Plaza de la Constitución, ma powierzchnię prawie 47 000 metrów kwadradowych (195 x 240 m) i znajduje się w samym sercu Miasta Meksyk: Centro Histórico.
Sam Zócalo ze względu na aspekty historyczne znajduje się na liście Światowego Dziedzictwa UNESCO. To właśnie Zócalo został wybudowany na ruinach azteckiego miasta Mexico-Tenochtitlan osadzonego na wyspie, a otaczające go budynki (w tym katedra) zostały zbudowane z kamieni, które niegdyś tworzyły piramidy i budynki miasta Meszików. Do tej pory można tam oglądać pozostałości miasta Azteków, w tym Templo Mayor (centrum życia religijnego Meszików). Część azteckich ruin nie została jeszcze odkryta, ponieważ znajdują się one bezpośrednio pod Zócalo i otaczającymi go budynkami (aby dostać się do tych ruin, trzeba by zarówno zburzyć budynki na powierzchni, jak i rozebrać tunele metra). Obecnie na Zócalo organizuje się różne imprezy, koncerty, festyny i manifestacje.
Pierwszą rzeczą, która rzuca się nam w oczy po wyjściu z metra jest
2. Katedra Metropolitalna (Catedral Metropolitana de la Ciudad de Mexico), która znajduje się przy północnym brzegu placu. Jest to największa katedra na obu kontynentach amerykańskich. http://www.aztecas.eu/wp-admin/post.php?post=1979&action=edit
Waży 127 000 ton, a grząskie podłoże dawnego jeziora od początku utrudniało jej budowę. Szczególnym wyzwaniem dla współczesnych inżynierów jest natomiast zapadanie się poszczególnych ścian katedry w różnym tempie, co powoduje odchylanie się murów w różnych kierunkach i grozi zawaleniem. Czy naprawdę jest aż tak źle? Wejście do katedry kiedyś znajdowało się powyżej poziomu placu, a teraz wchodząc do katedry musimy zejść kilka metrów w dół.
Budowa katedry trwała ponad dwa i pół wieku, przez co odzwierciedla ona różne style: renesans, barok i neoklasycyzm. Znajdziemy w niej także elementy stylu churrigueresco, charakterystycznego dla postkolonialnego Meksyku. W katedrze znajduje się 14 kaplic, wśród których nie zabrakło wizerunku polskich świętych: siostry Faustyny i Jana Pawła II.
Po lewej stronie katedry możemy znaleźć
3. pomnik Jana Pawła II wytopiony z kluczy. Meksykanie zebrali tysiące kluczy pod hasłem: „Daj Mu klucz do swego serca” i wytopili z nich pięciotonowy pomnik swojego ulubionego papieża.
Natomiast po prawej stronie od katedry, przylegając do niej jedną ze ścian znajduje się
4. kościół Najświętszego Sakramentu (El Sagrario). Jest on malutki, ale znajduje się w nim aż 12 ołtarzy! Co ciekawe, jeśli będąc w środku podniesiecie głowę do góry to zobaczycie, że sufit pęka! Pęka on na pół, ponieważ ściana przylegająca do katedry jest ciągnięta w dół wraz z zapadającą się katedrą, a przeciwległa ściana (póki co) stabilnie trzyma się powierzchni placu. Wewnątrz kościółka można również zauważyć pękające filary oraz odchylone od pionu podłoża kolumn. Przy wschodniej ścianie kościoła znajduje się niewielki plac, na którym bardzo często gromadzą się indiańscy tancerze, szamani i sprzedawcy pamiątek. Tuż za tym placem zobaczymy
5. ruiny piramidy schodkowej, będącej najważniejszą budowlą sakralną Azteków (Templo Mayor).
Jeśli wrócimy do zejścia do metra, zaraz przy nim znajdziemy
6. Pałac Narodowy (Palacio Nacional), który rozciąga się na całą długość placu. Jego budowę rozpoczęto zaraz po hiszpańskim podboju. W 1522 r. konstrukcja rezydencji Hernana Cortesa powstała na istniejącym jeszcze wówczas pałacu władcy Moctezumy! Aktualnie budynek jest siedzibą prezydenta, a okazując paszport, można do niego wejść za darmo. Warto wejść i zobaczyć klatkę schodową zdobioną ogromnymi muralami słynnego Diega Rivery.
Z południową częścią placu graniczy
7. Sąd Najwyższy (Suprema Corte de Justicia), gdzie przed konkwistą gromadzili się voladores wykonując swoje podniebne rytuały oraz
8. dawny Ratusz Miejski (Antiguo Ayuntamiento), pod którego arkadami znajdują się piękne herby Veracruz, ułożone jak mozaika z płytek.
Stojąc na południowo-zachodnim rogu placu dostrzeżemy
9. ekskluzywny hotel (Gran Hotel de la Ciudad de Mexico), będący wizytówką miasta. Secesyjna architektura i wystrój naprawdę robią wrażenie mimo, iż hotel został ukończony jeszcze w 1899 roku. Koniecznie trzeba wejść do środka i obejrzeć przeszklone windy, żyrandole i szklaną kopułę, sprawiającą wrażenie ogromnego witrażowego dachu. Osobiście polecam również zjedzenie śniadania w tym hotelu: jest to wyjątkowa okazja do przeniesienia się w inną epokę, stylizowaną wystrojem wnętrza i poziomem obsługi oraz nabrania sił w spokojnej i magicznej atmosferze hotelu (naprawdę ciężko znaleźć w całym mieście miejsce tak blisko centrum i jednocześnie wyciszone od ulicznego zgiełku i meksykańskich hałasów). Posiłki nie należą tam do najtańszych, ale da się zjeść obfite śniadanie za około 30-40 zł 🙂
Następnie poruszamy się wzdłuż ostatniej ściany Zócalo. Możemy tam dojrzeć inne ekskluzywne hotele, restauracje i najsłynniejszych w Meksyku jubilerów, w których Meksykanie zaopatrują się w biżuterię zaręczynową. Mijając zielony skwer (po prawej stronie) dojdziemy do
10. Avenida 5. de Mayo, która jest reprezentatywną ulicą centrum historycznego, łączącą Zócalo z Pałacem Sztuk Pięknych. Uliczka ta do złudzenia przypomina krakowską Floriańską, jednak jej zatłoczenie jest porównywalne z centrum Nowego Jorku! Znajdziemy na niej wszystko – od sklepów odzieżowych (np. Zara, ale również outlety), ekskluzywnych restauracji, pizzerii (Pizza Hut), fast foodów międzynarodowych (Mc Donald’s) jak i lokalnych (tacos de canasta) oraz kawiarni (Starbucks), po hotele, banki, kościoły i muzea.
Idąc tą ulicą warto zwrócić uwagę na dwa budynki –
11. wieża Torre Latinoamericana mającą 44 piętra, z której rozpościera się przepiękny widok na Miasto Meksyk oraz
12. Dom z Płytek (Casa de los Azulejos), znajdujący się tuż naprzeciwko tejże wieży. Barokowy styl i biało-niebieskie płytki sprawiają wrażenie bajkowej chatki. W środku budynku znajduje się restauracja Sanborn’s i sklep odzieżowy, a fantazyjne murale na ścianach tworzą prawdziwie bajeczny klimat. Z tym budynkiem wiąże się ciekawa legenda:
Właściciel domu miał marnotrawnego syna. Pewnego dnia powiedział mu, że nigdy nie osiągnie on sukcesu: nie wybuduje domu z płytek. Nawiązywał tym samym do meksykańskiego powiedzenia, w którym wybudowanie domu z płytek było metaforą luksusowego życia. Syn postanowił porzucić imprezowy tryb życia i pokrył ściany domu płytkami…
Dochodząc do końca Av. 5 de Mayo zobaczymy
13. Pałac Sztuk Pięknych (Palacio de Bellas Artes), który łączy elementy secesji (zewnętrzna część budynku) z art deco (przepiękne wnętrze, pokryte malowidłami znanych meksykańskich muralistów takich jak: Diego Rivera czy Jose Clemente Orozco). Po drugiej stronie ulicy (prostopadle do Av. 5 de Mayo) znajduje się
14. Pałac Poczty (Palacio de Correos), będący przykładem stylu eklektycznego. Na zewnątrz łączy on renesans, gotyk i plateresco, a wewnątrz splata jeszcze więcej stylów. Całość tworzy wyjątkową harmonię i zapiera dech w piersiach. Możemy tutaj znaleźć mozaikę przedstawiającą azteckie piramidy, wykonaną z 48 234 znaczków pocztowych! Należy jeszcze dodać, że to tutaj kręcono scenę rozgrywającą się w banku, w kolejnych przygodach James’a Bonda „Licencja na zabijanie”.
Zwiedzamy już cały poranek! Dlatego teraz wracamy na Zócalo! Obok katedry znajduje się stacja Turibusów. Turibusy to rewelacyjna opcja, ponieważ kupujemy karnet na jeden dzień (zależnie od dnia tygodnia: 140 lub 165 MXN co odpowiada odpowiednio 28 lub 33 PLN) i możemy jeździć do znudzenia, wysiadając i wsiadając gdzie tylko mamy ochotę! Co więcej, istnieją cztery trasy zasadnicze i po wszystkich można jeździć na tym samym bilecie! Tylko pamiętajcie, że Miasto Meksyk jest ogromne, więc żeby objechać wszystkie cztery trasy to potrzeba przynajmniej dwóch dni 😉
Jednak jeśli macie do dyspozycji tylko jeden dzień w Meksyku to szczególnie Wam polecam wybrać dwie trasy. Skoro jesteśmy już na Zócalo, to wsiadamy w czerwoną linię Circuito Centro Histórico, ale po drodze nie wysiadamy, tylko oglądamy m.in.:
15. Pomnik Rewolucji Monumento a la Revolución, w którym znajduje się przyjemna kawiarnia i taras z widokiem na cztery strony świata, a wieczorem można zobaczyć tam spektakularny pokaz gry świateł na fontannach otaczających pomnik
16. ulicę Paseo de la Reforma z widokiem na
17. meksykański pomnik niepodległości el Angel de la Independencia
18. Muzeum Antropologiczne (tutaj na zwiedzanie jest potrzebny przynajmniej jeden dzień, a najlepiej dwa)
19. kolorową dzielnicę Condesa.
Wysiadamy dopiero na przystanku
20. Cibeles (Plaza Madrid), gdzie przesiadamy się na najdłuższą, zieloną trasę Circuito Sur. Prawie całą trasę przejedziemy
21. najdłuższą ulicą Meksyku: Avenida de los Insurgentes, która łączy północną część miasta z południową i ma aż 28,8 km!
Spośród 18 stacji tej trasy absolutnie nie wolno przegapić:
22. nowoczesnego budynku World Trade Center z największą na świecie wieżą z obrotową restauracją, 50 piętrami i 35 windami;
23. największej na świecie Areny Walk Byków (Plaza de Toros) wybudowanej w 1946 roku, gdzie na publice może zasiąść 41 262 widzów;
24. miasteczka studenckiego, położonego na obszarze 300 ha, w którym zobaczymy:
25. Stadion Uniwersytecki (Estadio Universitario),
26. centrum dzielnicy starego Tlalpan oraz
27. najsłynniejszy uniwersytet w całej Ameryce Łacińskiej: UNAM. To właśnie przy bibliotece tego uniwersytetu znajdziecie piękny budynek z rzeźbami i freskami Diego Riviery, zdobiący wiele historycznych książek i stanowiący jeden z głównych symboli Meksyku.
Ponadto, podczas tej wycieczki poznamy
28. centrum historyczne magicznej dzielnicy artystów: Coyoacán (tutaj koniecznie należy wysiąść i pospacerować) oraz
29. Muzeum Fridy Kahlo (jest warte odwiedzenia, ale zazwyczaj są tam spore kolejki, więc nie polecam, jeśli mamy do dyspozycji tylko jeden dzień).
Podczas podróży turibusem pamiętajcie o zabraniu czapki, kremu z filtrem i wody – będziecie podróżować w pełnym zwrotnikowym słońcu! A w przypadkach nagłych weźcie ze sobą coś na biegunkę, bo niestety turibusy nie mają toalet…
A wysiadając z turibusa zawsze od razu sprawdźcie, o której godzinie jedzie kolejny. Ze względu na odległości między przystankami, przerwy są dość duże i czasem nawet trzeba czekać godzinę na kolejne połączenie. Jak turibus już nadjedzie to koniecznie pomachajcie, ponieważ turibusy zatrzymują się tylko na żądanie…
Oczywiście, Miasto Meksyk ma o wiele więcej miejsc wartych zobaczenia! To dopiero połowa tego, co najważniejsze. To ta połowa, którą da się zobaczyć w jeden dzień. Jeśli chcecie poznać resztę zabytków i miejsc wartych zobaczenia w stolicy Meksyku to już niedługo będziecie mieli okazję przeczytać o nich w kolejnym artykule 🙂
Dobra rada dla zwiedzających Miasto Meksyk:
Nie planujcie ambitnego spacerowania „od przystanku do przystanku”, aby zaoszczędzić na biletach i przy okazji zobaczyć coś ponadprogramowo. W Meksyku ulice są bardzo podobne do siebie, długie, szerokie i nie były budowane według z góry określonego schematu. Dlatego bardzo łatwo się zgubić. Ponadto, Miasto Meksyk leży na wysokości 2240 m n.p.m. i pod grubą warstwą smogu, co sprawia, że szybki marsz lub dłuższy spacer dla Europejczyka staje się istnym maratonem. Nawet jeśli mieszkając w Europie macie świetną formę i trenujecie CrossFit, może okazać się, że utkniecie zmęczeni w połowie drogi między jedną stacją metra a drugą i na tym będzie koniec wycieczki 😀